Nas było pięciu. Ona była jedna. I nigdy nam się nie podobała. Mieliśmy na nią różne spojrzenia. Ot, męski, wybredny gust. Coś trzeba było z tym zrobić. Zanim inni zaczną mówić. I narzekać…
Spotkaliśmy się więc po cichu. W jakimś klubie za rogiem. Ona i My. Patrzyliśmy na nią długo, oglądaliśmy powoli. Nie była w stanie nas zadowolić. To nie był ten wygląd. Coś było za małe, coś tam za duże. Coś niedopieszczone. Potem Michał pokazał nam w necie, jak powinna wyglądać. To był jego ideał. I wtedy nas tknęło…
Później razem byliśmy na forum. W jakiejś zamkniętej grupie. Ona i My. Każdy mówił szczerze, co o niej myśli. Maciek mówił mało, ale za to trafnie. Andrzej najwięcej, ciągle jakieś uwagi. Tomek…cóż. On ją chciał po prostu mieć. Na już…
Grzesiek spędzał z nią najwięcej czasu, ale nie było zazdrości. Nawet wtedy, gdy ktoś napisał, że śni mu się po nocach. Prawda była taka, że każdy o niej myślał. Ona była jedna. Nas było pięciu. Ale ten układ się sprawdzał.
Potem długo jej nie widzieliśmy. Podobno przechodziła metamorfozę. Jakieś zabiegi, ciągłe poprawki. I zmiany kształtów, cokolwiek to znaczyło. Ale tak miało być. Ona miała po prostu wyglądać. I mieć możliwości. Miała też chodzić tak, jak oczekujemy. I wzbudzać zachwyt..
Wreszcie była gotowa, żeby na nią spojrzeć.
Wczoraj ją zobaczyliśmy. To było to. Wchodziliśmy na nią po kilka razy i pisaliśmy o odczuciach. Wejdźcie na nią i Wy…
Panie i Panowie…oto Ona. Nasza nowa strona internetowa
[andrzej ziółek]