Drugi dzień z Marcinem Świercem, tym razem w terenie, na treningu. Biegi, zbiegi, podbiegi i skipy... Było wymagająco, profesjonalnie i zabawnie. Marcin i "Marcin Świerc Team" - było mega !!!. Nawet leniwy kot patrzył z zazdrością :-)
Zresztą...sami zobaczcie.